Drodzy przyjaciele, cieszę się, że odbędzie się tu międzynarodowy dialog; dialog, który powinien przyczynić się do zacieśnienia przyjaźni pomiędzy religiami i pogłębienia harmonii między nimi. Ten międzynarodowy dialog powinien służyć uczeniu się od innych tradycji religijnych i wpłynąć na wzajemną wymianę doświadczeń i wiedzy. W ten sposób wszyscy otrzymają wsparcie. Wielu ludzi pokłada dziś nadzieje w tym dialogu. Dlatego uważam, że jest on bardzo ważny.
Obecnie na świecie przeżywamy wielką przemianę. Współistnieją ze sobą różne ideologie i systemy. Coraz częściej dochodzi do prawdziwego zrozumienia, do wzajemnego szacunku, do wymiany między różnymi ideologiami i systemami. Jako ludzie religijni musimy skorzystać z dzisiejszej okazji, aby pogłębić wzajemne zrozumienie. W przeciwnym razie moglibyśmy zmarnować podarowany nam czas. Można obecnie zauważyć, że ludzie naprawdę interesują się sobą nawzajem i odnajdują głęboką radość w takich spotkaniach jak nasze. To wzmacnia nadzieję i dodaje odwagi, aby dalej kroczyć w tym kierunku. To, że wolno mi mówić do was w takiej atmosferze, jest dla mnie wielkim zaszczytem i napawa mnie entuzjazmem.
Chciałbym mówić o rozwijaniu miłości i współczucia. We wszystkich religiach, w różnych systemach i tradycjach są one w równej mierze pielęgnowane i wspierane. Ja jednak będę mówić z własnego punktu widzenia i z własnego doświadczenia.
Często używamy słów „dobry” i „zły”. Powinniśmy jednak zadać sobie pytanie, według jakiego wzorca określamy coś jako „dobre” lub „złe”. Gdzie przebiega granica między tymi dwoma wartościującymi pojęciami?
Sądzę, że dobro i zło wiąże się z naszymi doznaniami i uczuciami. Jeśli przeżywamy coś, co jest dla nas przyjemne, nasza dusza odczuwa szczęście. A więc, gdy odczuwamy przyjemność, określamy jej źródło jako dobre. Z drugiej strony, jeśli coś napawa nas lękiem, wzbudza niezadowolenie, to mówimy, że jest złe, i pojmujemy to jako coś negatywnego.
Spójrzmy teraz na nasze związki z ludźmi. Gdy spotykamy osobę, która budzi w nas uczucie radości, spokoju i ufności, odbieramy to spotkanie niezwykle pozytywnie. Dotyczy to nie tylko nas, ludzi, lecz również zwierząt. Dla wszystkich istot miłość i życzliwość są bardzo ważne, a niekiedy stają się nawet niezbędne do życia. Obojętne, czy mówimy o czasach obecnych, czy o czasach sprzed powstania naszej cywilizacji: wszystkie istoty zawsze tęsknią za głębokim przywiązaniem, miłością i współczuciem.
Zwierzęta nie posiadają inteligencji rozwiniętej w takim stopniu jak u ludzi. A jednak gdy z przyjaznym nastawieniem wychodzimy zwierzęciu naprzeciw, natychmiast dostrzegamy jego pozytywną reakcję. Gdy zadajemy mu ból lub ranimy je w jakiś sposób, od razu widzimy, że się boi i wzdraga przed spotkaniem z nami.
Obecnie naukowcy zajmujący się rozwojem dzieci uważają, że najważniejszym warunkiem prawidłowego rozwoju nienarodzonego dziecka jest wewnętrzna równowaga matki. Im bardziej duch przyszłej matki wypełniony jest spokojem, poczuciem równowagi i miłością, tym lepiej przebiega rozwój dziecka, natomiast wewnętrzny niepokój matki wpływa na dziecko negatywnie. Naukowcy mówią, że w pierwszych tygodniach po narodzinach dla prawidłowego rozwoju i kształtowania dziecięcego mózgu najważniejsza jest obecność osoby sprawującej opiekę, która daje dziecku miłość, przy czym najczęściej chodzi o miłość matki. Istotne jest, aby ta miłość wyrażała się cielesną bliskością.
Nawet budowa naszego ciała, rozwój i zdrowie zależą od życzliwości i miłości ze strony innych ludzi. Właśnie życzliwość i miłość to jedne z najważniejszych warunków przeżycia, od narodzin aż do śmierci. Tylko dzięki nim dusza może być spokojna i zrównoważona.
Miłość, współczucie i życzliwość są podstawą naszego powodzenia w życiu. Gdy człowiek sam rozwija w sobie te cechy, w duszy wzrasta zdecydowanie i silna wola. Patrząc na małe dziecko widzimy, że choć jest całkowicie wolne od ideologii i religijnych zasad, nie jest jednak wolne od potrzeby bezpieczeństwa, które zapewnia mu kochająca osoba.
Dlatego można powiedzieć: najważniejszym kryterium pozwalającym stwierdzić, że coś jest „dobre”, jest jego związek z miłością i życzliwością. Z tego wynika, że wszystkie religie muszą przede wszystkim rozwinąć miłość, życzliwość i współczucie. Te cechy powinny stanowić najistotniejszy element religijności. Miłość i życzliwość wywołuje poczucie szczęścia, a jeśli człowiek doznaje dobra, sam staje się dobry. Religie stworzyli ludzie, jako pomoc dla ludzi. I dlatego religie traktują o tym, czego człowiekowi najbardziej potrzeba: o miłości i współczuciu.
Gdy opisuje się cnoty założyciela jakiejkolwiek religii, w pierwszej kolejności wymienia się jego miłosierdzie. Założycielem może być Bóg, Jezus Chrystus, Budda lub ktoś inny. Najcenniejszą cnotą założyciela religii, która jest naszm schronieniem, jest miłosierdzie. Dlaczego? Ponieważ, jak już powiedziałem, ludzie z natury odczuwają głęboką potrzebę współczucia i życzliwości ze strony najbliższych osób.
We wszystkich religiach ostatecznym celem praktyk jest niebo, raj albo ziemia obiecana. Gdy myślimy o niebie, raju lub ziemi obiecanej, to nasuwa nam się przede wszystkim wyobrażenie, że nie ma tam wojen ani przemocy i że wszystko przepełnione jest prawdziwym, głębokim spokojem. Gdybyśmy się dowiedzieli, że w niebie toczą się wojny i panuje nienawiść, to wcale nie chcielibyśmy tam trafić. Dlatego wszystkie religie uważają miłosierdzie i miłość za najważniejsze cechy.
Na świecie rozwinęło się wiele religii. Przysparzają one sobie wzajemnie wielu cierpień. Własna religia jest niejednokrotnie powodem występowania przeciwko wyznawcom innej. W ten sposób religie stawały się przyczyną działań wojennych. Dlaczego? Ponieważ poszczególne religie opierają się na różnych założeniach filozoficznych i teologicznych. W niektórych religiach wierzy się w Boga-stworzyciela, podczas gdy inne nie zakładają istnienia stwórcy. Również filozofie są powodem nieporozumień. Często różnice poglądów są naprawdę poważne, a to powoduje walki i konflikty, choć większość ludzi uważa, że kłótnie i konflikty z powodów religijnych lub na tle religijnym są złe i godne pożałowania.
Sądzę, że w przeszłości ogromna ilość konfliktów o charakterze religijnym wynikała z trybu życia ludzi, jaki panował w danym kraju. Dawniej poszczególne państwa żyły każde swoim życiem, miały własną kulturę, własne obyczaje i własną religię. Po pewnym czasie powstawały nowe religie i rozwijały się nowe kultury, lecz w praktyce nie dochodziło między nimi do żadnej wymiany. Kiedyś takie stosunki były możliwe i poszczególne kraje mogły funkcjonować samodzielnie, nie mając między sobą zbyt wielu powiązań gospodarczych ani kulturowych. Było to przyczyną sztywnego trzymania się własnego systemu i własnej religii. A to doprowadzało do konfliktów z religią lub kulturą innych krajów.