Dordzie i dzwonek kryją za sobą bardzo głębokie znaczenie. W rzeczywistości można objaśnić całą Dharmę posługując się pojęciami dordzie i dzwonka. Najpierw zajmiemy się dordzie. Z każdej strony ma on pięć części - cztery wokół i jedną w środku. Przedstawiają one pięć trucizn umysłu z niewiedzą w centrum. Niewiedza występuje wtedy, gdy nie odróżnia się otwartej natury umysłu od ego. Posiadamy całkowicie otwarty umysł, w którym wydarzają się wszelkie rodzaje aktywności. Przywiązujemy się do nich i w zależności od nich kształtujemy ego. Gdy tak robimy powstaje negatywny aspekt przywiązania i pożądania. Cierpimy, ponieważ próbujemy dostać to czego pożądamy, cierpimy z powodu oddzielenia od tego czego pragniemy i staramy się to uzyskać, a gdy już to mamy przychodzi dalsze cierpienie - chcemy to co uzyskaliśmy utrzymać. I tak przez cały czas nie możemy znaleźć zadowolenia. Poza tym w otwartej przestrzeni umysłu pojawia się wiele rzeczy, które doświadczamy jako nieprzyjemne i których nie chcemy. Wtedy przychodzi gniew i nienawiść, a to może być szkodliwe ponieważ sprawia, że chcemy wyrządzać krzywdę innym. Pojawia się także zwodnicza duma, która szkodzi nam gdyż nie pozwala wyciągać wniosku z nauk - nie używamy naszego cierpienia we właściwy sposób, niczego nie uczymy się dzięki niemu. Ciągle powtarzamy te same błędy w różnych formach - zmieniamy jeden rodzaj cierpienia na drugi i myślimy, że znajdziemy odpowiedź. To prowadzi nas do następnego problemu jakim jest zazdrość czy zawiść, która polega głównie na tym, że gdy poszukując rozwiązania nie możemy go znaleźć, to dochodzimy do wniosku, że coś z nami jest nie w porządku. Wtedy zawsze znajdzie się ktoś bliski czy też nie, po kim myślimy, że jest dużo lepszy od nas.
Tak więc z jednej strony mamy Sansarę z całym jej cierpieniem, lecz jeśli pójdziemy dalej, z drugiej strony dordzie zobaczymy to samo, bez żadnej różnicy. Ta sama niewiedza jeśli się pojawia zostaje rozpoznana jako złudzenie, a wszystko to co się wydarza, staje się urzeczywistnione - nie jako ego ale jako otwartość umysłu wraz z całą swą aktywnością. To samo pożądanie, które tam było negatywne, tutaj jest pozytywne. Praktykując Hinajanę doświadcza się swego własnego cierpienia jako rzeczywistego i dlatego też trzeba przyjąć przyczynę i skutek za rzeczywiste. I właśnie na tym poziomie Budda przekazał nauki o Prawie Przyczyny i Skutku, gdyż w taki sposób myślimy na tym poziomie. Tak więc w Hinajanie musimy tę truciznę umysłu jaką jest pożądanie, traktować jako przyczynę cierpienia i dlatego musimy się go pozbyć. Pierwszy poziom nauk Buddy uznaje wszystko za rzeczywiste. Gdy wszystko jest rzeczywiste, wtedy jedyny sposób wyjścia z cierpienia stanowi powstrzymanie przyczyny. Dlatego też urzeczywistnienie Arhata polega na całkowitym wygaszeniu wszystkich przeszkadzających uczuć, nie ma tu żadnego pożądania, gniewu, zazdrości - wszystko zostało wyeliminowane. Można stosować ten rodzaj praktyki i poprzez całkowite powstrzymywanie przeszkadzających emocji nie doświadczać już więcej cierpienia. Taki rodzaj Nirvany osiąga się jeśli naprawdę myśli się, że wszystko jest rzeczywiste. Wtedy trzeba poprzez tego rodzaju praktyki próbować dojść do stanu Arhata. Jeśli uważacie, że wszystko jest rzeczywiste jest to jedyna droga. Stosunkowo łatwo osiągnąć ten stan - doprowadzają do niego techniki nauczające pełnego spokoju. Ale jest jeden problem... W taki sposób nie osiąga się pełnej Nirvany. Nie jest to prawdziwy naturalny stan umysłu, ponieważ to co na początku błędnie uznaliśmy za ego, to nie tylko pustka lecz pustka - i aktywność. Gdy całkowicie powstrzymuje się przeszkadzające emocje, pozostaje wtedy tylko aspekt pustki. Tak więc mamy wtedy umysł ale nie wiadomo gdzie?
Z tego powodu też Budda przekazał inny rodzaj nauk na poziomie środkowym. W dordzie jest w środku kulka i tutaj wszystkie pięć elementów schodzi się razem. To Mahajana, środkowa droga, która naucza że ego, jak też zewnętrzne zjawiska nie mają żadnej substancjonalnej rzeczywistości, a to oznacza, że cierpienie i przeszkadzające emocje są naszym złudzeniem. Dlatego też nie trzeba powstrzymywać ani blokować tych przeszkadzających emocji lecz jedynie należy zobaczyć, że są one iluzją. A gdy jest się w stanie to zrobić, wtedy znika dualizm, przez który wszystko zostaje rozdarte i następuje zjednoczenie w punkcie, w kulce dordzie. Niewiedza nie jest czymś zasadniczo różnym od pożądania, a zazdrość to inna forma pożądania, gniew zaś stanowi inny rodzaj zazdrości itd. Wszystko jest tą samą grą zachodzącą w umyśle i przybierającą różne formy. W chwili gdy potrafimy zobaczyć, że jest to gra, wtedy otwiera się drugi lotos. Trucizny umysłu pojawiają się jako mądrości. Pożądanie, które przedtem dążyło tylko do tego, żeby brać, teraz otworzyło się i próbuje dawać, a gniew, poprzednio ślepy i czyniący wszystko na oślep, staje się teraz zwierciadłem, bardzo wyraźnie widzącą, zwierciadłu podobną mądrością. Tak wygląda Wadźrajana, która mówi że wszystko jest całkowicie czyste, że pożądanie może zostać użyte jako ścieżka, że trucizny umysłu nie są truciznami lecz mądrościami.
Wszystkie te trzy ścieżki znajdują się w jednym dordzie. Każdy poziom nauk stanowi podstawę dla następnego. Tak więc kiedy wstępujemy na ścieżkę, gdy praktykujemy, po pierwsze musimy zrozumieć Prawo Przyczyny i Skutku, to że każdy rodzaj działania przynosi skutek. Po drugie, powinniśmy zwrócić nasze zaabsorbowanie własną osobą w kierunku innych istot i bezustannie medytować nad Bodhiczittą, dotąd aż w naszych umysłach nie pozostanie nic innego poza chęcią przynoszenia korzyści innym istotom. Różne poziomy tantry nauczają nas jak mamy to robić. Również w tantrze występują kolejne stopnie. Chociaż według Wadźrajany wszystko jest całkowicie czyste to jednak, kiedy rozpoczynamy praktykę nie uświadamiamy sobie tego. Tak więc pierwszy poziom tantry stanowi oczyszczanie wszystkich koncepcji uznających, że coś może być nieczyste. Dlatego też na tym poziomie mamy wiele praktyk, robimy dużo Dordzie Sempa. Oczyszczając zrozumienie tego jak wszystko jest wzajemnie do siebie dostosowane, powoli, powoli wychodzimy z przyzwyczajenia przywiązywania się do iluzorycznych zjawisk i traktowania ich jako realnych - w tym pomaga nam dzwonek.
Dordzie to męski aspekt aktywności, a dzwonek - żeński aspekt pustki, mądrości. Oświecenie jednoczy obydwa - współczucie jako aktywność oraz mądrość. Nauczyciel Dalaj Lamy - Ling Rinpocze (wspaniały, wielki Lama) tłumaczył całą sprawę mówiąc, że ojciec - Bodhicitta musi znaleźć matkę - Mądrość. A potem mają dziecko. Dlatego właśnie używamy dzwonka w czasie pudży.