Zlizywanie miodu z ostrzu noża,
Oczy uczonych wyłupione przez książki,
Piękno kobiety zużyte przez pokazywanie
Wojownik zabity przez nieznajomość strachu -
Co za ironia widzieć dharmę samsary:
Znakomitości ogłuszone sławą,
Ręka artysty unieruchomiona przez reumatyzmĆma wlatująca do lampki oliwnej,
Ślepiec idący za latarką,
Kaleka pędzący w fotelu na kółkach,
Retoryka głupca jest głęboka i uczona,
Śmiejący się poeta
Wyczerpał oddech i skonał.
Koła religijne obracają się w zgodzie ze swoją religią;
Jeśli nie praktykowałyby swej religii, nie mogłyby się obrać.
Grzesznik nie potrafi się obracać w zgodzie z religią;
Obraca się stosownie do swego braku wiedzy o tym, jak się obracać.
Jogini kręcą się praktykując jogę;
Jeśli nie mają czakr, którymi mogliby obracać, nie są joginami.
Chogyam wiruje, obserwując wirującą samsarę;
Jeśli nie ma wirującej Samsary, nie ma Chogyama.
DESZCZ NA CZAS
Oby w dżunglach płonącego "ja",
Pojawiła się góra Bodhicitty.Oby po torze wyścigowym biurokracji,
Przespacerował się słoń.Oby wybujały zamek arogancji
Został zniszczony ufnością wadżry.Obyś w ogrodzie łagodnego rozsądku,
Został zbombardowany orzechami kokosowymi uważności.
Wiersze pochodzą z książki: Drogi Karmy i Ścieżka Dharmy, Antologia Poezji Buddyjskiej Ameryki, pod red. Jacka Sieradzana, Verbum., Katowice 1993.